środa, 20 sierpnia 2014

Sny o Sophie wiek 15 lat cz.1

-Ale czadowo!!!-wrzasnela Maria.
-Co jest fajnego w ścisku? I przepychaniu ? I uśmiechu?-spytała Sophie.
-Wszystko!-odparła Włoszka.
Stały przed wejściem na wielki festyn, powszechnie znany jako: Zjazd Rodziny Di Angelo. Jak zwykle przyjechali wszyscy, którzy mogli. Ogólny cyrk na ośmiu kołach (cztery to za mało).
Sophie stała przy stole (a raczej stołach) z napojami. Próbowała flirtowac z jakimś Costanzo, bo wiedziała, że wnerwi to Marię. Nie żeby chłopak był jakiś interesujący, ale chciała się odegrać za sytuację sprzed tygodnia. Helena* pomagała wtedy jakiemuś gośću w gotowaniu, ale według córki Hadesa był to jawny flirt.
Teraz ona zademonstruje jak to się robi, a potem będą się z tego śmiać.
Bo właśnie taka była Maria, nigdy nie gniewała się dłużej niż godzinę. A po za tym była bardzo dobrom i wyrozumiałą istotą. Włoska żona idealna.
Córka Afrodyty natomiast dawno już przejrzała plan Francuski (w końcu sprawy sercowe ma w jednym paluszku) i nie zamierzała dawać jej satysfakcji, gniewając się na nią. Zamiast tego, skupiła się na innym problemie.
Nigdzie nie mogła wypatrzeć swojego kuzyna. Co prawda bardzo dalekiego, ale i tak kuzyna. Słyszała, że ostatnio w jego rodzinie pojawiły się dzieci, a Maria bardzo chciała je zobaczyć. Wprost uwielbiała maluchy.
Dziewczyny znalazły się na wzajem dopiero po jakiś trzech godzinach.
-I jak się flirtowalo z Costanzo?-pierwsza odezwała się Włoszka.
-Nie jesteś zła?-spytała Sophie. Cały plan trafił szlak.
-Nie. Półki nie jesteśmy narzeczenstwem, główno mnie obchodzi co z kim robisz. Ale ty ode mnie wierności nie oczekuj!!!-Maria jednak nie wytrzymała. Była niezłą choleryczką i nie zdzierzyła dłużej spokojnie-Co ty sobie w ogóle myślisz!?! Że córka jednego z najpotężniejszych bogow, to wszystko jej wolno! A wcale nie!!! Nawet dzieciom Afrodyty nie wolno tak się bawić czyjimis uczuciami!!! W każdym razie, ja tak nie robię!!!
Francuska próbowała coś powiedzieć i chwycić Marię za rękę.
-Nie! Co ty sobie wyobrażasz!!!-Włoszka odepchnęła dziewczyne-Wracaj sobie do tego twojego przystojniaka! A mnie zostaw w spokoju!!!
Córka Hadesa jednak nie zamierzala się poddać.
-A to twoje gotowanie z kimś tam! Ją chciałam ci tylko zademonstrowac jak się czułam!-wrzasnela.
-Mogłas mi, do cholery, powiedzieć!!! Cukiernik mnie zapytal, czy mu pomogę w godzinach sztytu w zamian za pieniądze! A ją głupia, powiedzialam, że wolę tort na TWOJE urodziny!!!
Dziewczyny patrzyły na siebie przez chwilę.
-Tort na moje urodziny?-wydukala Sophie.
-Tak, matołku. To miała być niespodzianka.-z córki Afrodyty powoli uchodziła złość.
-Nie wiedziałam.
-Bo to miała być niespodzianka, jak już mówiłam. Masz szczęście, że od razu cię przejrzałam. Miałas niezłą minę kiedy na ciebie krzyczałam!-i zaczęła się śmiać.
Natomiast na twarzy Francuski odmalowala się wielka ulga.
-Choćmy zobaczyć dzieci mojego kuzyna.
Maria chwyciła. Sophie za rękę i pociągnęła w kierunku namiotów.
***
Gdzieś na Olimpie Wielka Trójka spoglądała w dół, w kierunku ZRDA.
-Ta Maria wyrośnie na wielką piękność.-zauważył Posejdon.
-Oj, tak!-potwierdził Zeus.
-Nawet o tym nie myśl!!!-krzykneli razem Hades i Hera.
-To dziewczyna mojej córki!-oświadczył Pan Umarłych
-A po za tym, jeszcze jedna zdrada i wbije cię na pal!!!-dodała bogini rodziny.

*pamiętacie o Helenie Trojańskiej?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz