piątek, 16 maja 2014

Gold Space level 2

Alex wciąż nie mogła zasnąć. Nie dawała jej spać nieprawdopodobność owej sytuacji. Wstała więc, ubrała się i wyszła z mieszkania. „Tylko cicho, żeby nikt się nie obudził” powtarzała sobie w myślach.
-A gdzie się wybierasz, młoda panno?-Gene siedział na kanapie z kieliszkiem.
-Nie jest to pańska sprawa. A po tonie pańskiego głosu wnioskuję iż chciał pan powiedzieć „zaraza”. Zresztą mogłabym pana zapytać „co pan tu robi?”.-”i sam jest pan małą zarazą” pomyślała.
Mówiąc to odwróciła się i odtworzyła drzwi.
-Wracaj tu!!!-brunet krzyknął za nią.
Ale ona już biegła w kierunku kolejki. Może to było głupie... Nastolatka postanawia sprawdzić, czy były jej matki jest ulepszonym cyber-robalem. Taa, to brzmiało głupio! Ale musiała mieć pewność. Wysiadła na stacji Gra Główna. Nagle zobaczyła przechodzącego obok Tappera Brad'a.
„Przyszedłeś się napić, Robaczku?” pomyślała złośliwie i podbiegła do niego.
-Hej! Miło cię widzieć, Prad.
-Brad!
-Ok, Brad. Byłeś w Tapperze? Mają tam niesamowite drinki! Znaczy ja oczywiście tylko o tym słyszałam. W ogóle, to nie wygląda, żebyś pił, wiesz?-kontynuowała swój monolog.
-Muszę iść!-przerwał jej.
-Ok... Pójdę z tobą!
-Nie możesz! To... To niebezpiecznie!
-Dla mnie nic nie jest niebezpieczne! Mogę odzyskać życie w dowolnej grze! Sama sprawdzałam.
-Sprawdzałaś?!?
-Taa... Kiedyś prawie mnie zeżarł cukro-rożec, a one potrafią ugryźć. Albo choćby moje prawie utoniecie w kisielu, czy też parę cegieł na łeb! A i postrzał też się zdarzył! Ja przetrzymam wszystko!
-...Ok, ale to nie jest miejsce dla dzieci.
-Nie jestem dzieckiem.
-I tak nie możesz iść.
-No dobra... Chociaż ubolewam nad tym.
Brad szybko odszedł w kierunku przejścia z napisem: Tylko dla personelu.
„To ty tutaj pracujesz, koleżko?”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz