wtorek, 20 maja 2014

Gold Space level 3

-Czy ty jesteś normalna, dziewczynko?-Wenelopa trzymała pistolet, który przed chwilą podała jej Alex.
-Powiedziała wieczna 10-latka do 16-latki. I tak, jestem normalna w jakiś 34%.
-Nie no, mamusia będzie dumna. Tylko uważasz, że jej były jest cyber-robalem i chcesz do niego strzelać. Uroczo.-Ralph'owi absolutnie nie podobał się cały ten pomysł.
-Ale ty im nie powiesz! Prawda, wujku?-Alexandra wydawała się lekko przestraszona.
-Jeśli nie będzie to zagrażać twojemu życiu lub zdrowiu to nie zamierzam.
-Dzięki!!!-blondynka rzuciła mu się na szyję-Dowiem się co Brad ma za uszami!
***
Alex z gracją kroczyła po bruku obok kamienicy. Doszła na stację niezauważona, na szczęście. Wsiadła do wagonika i pojechała w kierunku głównej stacji.
„Tylko teraz mnie nie zatrzymaj” pomyślał o świecącym policjancie. Udało się. O tej porze stacja była praktycznie pusta. Wenelopa była w swojej grze od jakiś dwóch godzin, tak samo jak mama. Kusiło ją odwiedzenie „Ku polu chwały”, ale szybko odsunęła tą myśl. Najpierw znajdzie coś obciążającego na Brad'a. Stanęła przed drzwiami dla personelu. „Teraz, albo nigdy”, weszła do środka. Było tam ciemno. Po omacku zaczęła szukać włącznika światła. „Jest” nagle zabłysły jarzeniówki, będące umieszczone na ścianie po lewej. „Ładny wystrój, nie ma co” pomyślała. Ściany były szare i gołe, tak samo jak betonowa podłoga. Z białych jarzeniówek padał nie przyjemny blask. Korytarz miał kształt jak tunele kolejki, nawet wyściełanie było takie samo. Szybko ruszyła do przodu, gdyby tylko stała tam dłużej chciała by zawrócić. Musiała co chwilę się chować, gdyż widziała mnóstwo świecącego personelu. W końcu stanęła na skrzyżowaniu. Na tabliczkach obok przejść widniały napisy: żarówki, kuchnia, komputer. „I gdzie teraz?” nie wiedziała gdzie ma dalej iść. Usłyszała dziwny szum, spora grupa ludzików-świetlików zbliżała się w jej stronę. Wskoczyła do „komputera” i zbiegła w dół. „Co za szczęście!” popatrzyła przed siebie z nadzieją, że nie natrafi już na żadne niespodzianki. Myliła się. Stała przed kolejnym rozwidleniem. Na jednych drzwiach pisało: system, a na drugich: maszyneria. „Raz kozie śmierć” weszła do systemu.

1 komentarz: