-Czy ty jesteś normalna,
dziewczynko?-Wenelopa trzymała pistolet, który przed chwilą podała
jej Alex.
-Powiedziała wieczna 10-latka do
16-latki. I tak, jestem normalna w jakiś 34%.
-Nie no, mamusia będzie dumna. Tylko
uważasz, że jej były jest cyber-robalem i chcesz do niego
strzelać. Uroczo.-Ralph'owi absolutnie nie podobał się cały ten
pomysł.
-Ale ty im nie powiesz! Prawda,
wujku?-Alexandra wydawała się lekko przestraszona.
-Jeśli nie będzie to zagrażać
twojemu życiu lub zdrowiu to nie zamierzam.
-Dzięki!!!-blondynka rzuciła mu się
na szyję-Dowiem się co Brad ma za uszami!
***
Alex z gracją kroczyła po bruku obok
kamienicy. Doszła na stację niezauważona, na szczęście. Wsiadła
do wagonika i pojechała w kierunku głównej stacji.
„Tylko teraz mnie nie zatrzymaj”
pomyślał o świecącym policjancie. Udało się. O tej porze stacja
była praktycznie pusta. Wenelopa była w swojej grze od jakiś
dwóch godzin, tak samo jak mama. Kusiło ją odwiedzenie „Ku polu
chwały”, ale szybko odsunęła tą myśl. Najpierw znajdzie coś
obciążającego na Brad'a. Stanęła przed drzwiami dla personelu.
„Teraz, albo nigdy”, weszła do środka. Było tam ciemno. Po
omacku zaczęła szukać włącznika światła. „Jest” nagle
zabłysły jarzeniówki, będące umieszczone na ścianie po lewej.
„Ładny wystrój, nie ma co” pomyślała. Ściany były szare i
gołe, tak samo jak betonowa podłoga. Z białych jarzeniówek padał
nie przyjemny blask. Korytarz miał kształt jak tunele kolejki,
nawet wyściełanie było takie samo. Szybko ruszyła do przodu,
gdyby tylko stała tam dłużej chciała by zawrócić. Musiała co
chwilę się chować, gdyż widziała mnóstwo świecącego
personelu. W końcu stanęła na skrzyżowaniu. Na tabliczkach obok
przejść widniały napisy: żarówki, kuchnia, komputer. „I gdzie
teraz?” nie wiedziała gdzie ma dalej iść. Usłyszała dziwny
szum, spora grupa ludzików-świetlików zbliżała się w jej
stronę. Wskoczyła do „komputera” i zbiegła w dół. „Co za
szczęście!” popatrzyła przed siebie z nadzieją, że nie natrafi
już na żadne niespodzianki. Myliła się. Stała przed kolejnym
rozwidleniem. Na jednych drzwiach pisało: system, a na drugich:
maszyneria. „Raz kozie śmierć” weszła do systemu.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń